sobota, 29 czerwca 2013

Kolejne wiesci z wyprawy

O wczorajszym dniu, czyli czwartku nie ma co sie rozpisywac, gdyz byla to walka z deszczem. Jedynym ciekawym wydarzeniem bylo spotkanie na nowotarskim rynku pewnej kobiety, ktora byla pani Grazyna. Okazalo sie, ze posiada znajomosci w Rumunii i zaproponowala nam nocleg w jednym z domow polskich na Bukovinie. Dzisiaj dzien rozpoczal sie wspaniale, co poskutkowalo zdobyciem dwoch przeleczy - Snozka i Strananske Sedlo. W Starej Lobouvnej pod sklepem spotkalismy dwoch sakwiarzy - Pawla i Lukasza, ktorzy jada do Istanbulu. Polaczylo nas ponad godzinne oczekiwanie na ustapienie ulewy, w zwiazku z tym wyszla propozycja wspolnego rozbicia obozowiska, ktore w pozniejszym czasie rozbilismy na pobliskim pagorku, z ktorego rozposciera sie wspanialy widok na miasteczko i niedaleko polozony zamek. Dobranoc. :)

czwartek, 27 czerwca 2013

Pierwsze wiadomości z trasy

Pierwszy dzien minal jak zwykle - tradycyjnie pod znakiem deszczu. Przez caly dzien lalo, dzieki czemu poznalismy blizej kilka przystankow. Na jednym nawet zrobilismy sobie po "super-hiper" pysznym (bo cieplym) daniu z biedronki. Noclegu szulalismy o 19.15 w Osieku. Pierwszy dom i zaskoczenie. Pan Zbigniew i pani Malgorzata zaprosili nas do domu na noc :) moglismy dzieki temu wykapac sie, zjesc przepyszna jajecznice (ze swojskich jaj!) na kolacje, a przede wszystkim wyspac. Rano wyruszylismy o godzinie 8.05. Dzien nie zapowiadal sie obiecujaco, poniewaz zaczynal kropic deszczyk, ale okazalo sie, ze nie bylo zle, bo po czasie nawet pokazal sie fragmencik blekitnego nieba. Caly dzien gory i gory :) . W Makowie Podhalanskim ugotowalismy sobie spaghetti z sosem bolonskim, biorac wode ze stacji diagnostycznej pojazdow :) z Makowa przejechalismy przez Osielec, Jordanow, gdzie skrecilismy na Skawe. O 19.30 znalezlismy miejsce na podworku u Panstwa Krystyny i Tadeusza. Ugoscili nas kolacja i ciepla herbata, ktorej chyba nam bylo trzeba. Rozmawialismy dlugo, po czym bardzo podziekowalismy za goscine i wlasnie kladziemy sie do snu w namiocie, bo rano trzeba wstac...jutro Slowacja :D

środa, 26 czerwca 2013

A wyjazd tuż, tuż!

Na dzień dzisiejszy przypadał nam ostatni egzamin, co oznacza, że w końcu nadszedł czas upragnionych wakacji! A my nie mamy zamiaru próżnować - już jutro planujemy przejechać pierwsze kilometry naszej wielkiej małej wyprawy. Jeśli tylko pogoda nas jutro trwale nie uziemi gdzieś na trasie, przewidujemy dojechać w okolice Suchej Beskidzkiej i tam rozstawić nasz jeszcze dziewiczy namiot ;)
Dzisiejszy dzień upłynął zatem pod znakiem ostatnich, bardzo intensywnych przygotowań, co osobiście wydaje mi się o wiele bardziej męczące niż sama jazda na rowerze. Właściwie przez to całe zabieganie człowiek ma głowę tak zajętą, że dopiero teraz, wieczorem, kiedy łapiemy oddech przed jutrzejszym dniem, uzmysławiamy sobie, że za kilka godzin zrezygnujemy z wygód domu i ciepłego łóżka na rzecz dwóch kółek, że wyjedziemy z rodzinnego miasteczka, by dopiero do niego wrócić za niecały miesiąc... I trzeba przyznać, że wywołuje to u nas szybsze bicie serca oraz dreszcze emocji - ciężko będzię zasnąć!

Postanowiłam też wrzucić kilka zdjęć charakterystycznych miejsc, które zamierzamy odwiedzić, ponieważ pewnie niektórzy wciąż się zastanawiają, cóż takiego może nam zaoferowac taki kraj, jak Rumunia - a może naprawdę wiele, te zdjęcia to zaledwie namiastka namiastki ;)

Tutaj jeszcze mamy akcent polski, właściwie już na granicy ze Słowacją - przełom Dunajca, wzdłuż którego pojedziemy.
Słowackie Koszyce - trochę zapomniane, ale piękne miasto, które w tym roku razem z Marsylią nosi tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
A tutaj już Rumunia i unikatowe drewniane cerkwie Marmaroszu wspisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kolejne perełki Rumunii - malowane cerkwie Bukowiny również wspisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wawóz Bicaz to wyrzeźbiony przez rzekę kanion, otoczony skalnymi ścianami dochodzącymi do 400 m wysokości.
A to sławetna stolica Transylwanii, miasto-symbol, Braszów.

Na dwóch powyższych zdjęciach widnieje unikatowy na skalę całych Karpat masyw górski Piatra Craiului wznoszący się na wysokość ponad 2 000 m. n.p.m. Oczywiście nie przejedziemy obok niego obojętnie, o nie!

A to trasa, która nas zainspirowała do tej wyprawy - Szosa Transfogaraska, która wznosząc się na 2034 m n.p.m. jest dla nas nie lada wyzwaniem...
Oczywiście przejeżdżając przez piękne Góry Fogaraskie nie odmówimy sobie zdobycia dwóch najwyższych szczytów tego pasma, a zarazem całej Rumunii - Moldoveanu (2544 m n.p.m.) i Negoiu (2535 m n.p.m.).
Transalpina natomiast to najwyżej położona droga w Rumunii, wznosząca się w najwyższym punkcie na wysokość 2145 m n.p.m., przecinająca Góry Parang.

Oczywiście to tylko niektóre z punktów obowiązkowych na naszej trasie, mam nadzieję, że zdjęcia pomogły stworzyć ogólny zarys naszej wyprawy i sprawiły, że Rumunia nie będzie dla Was już tylko białą plamą na mapie ;)
Na dzisiaj to już wszystko, czas jest nieubłagalny :) podczas podróży postaramy się również w miarę możliwości zamieszczać nowe posty z najważniejszymi wydarzeniami i spostrzeżeniami, natomiast pełnej relacji z oprawą zdjęciową możecie się oczywiście spodziewać po naszym powrocie. Trzymajcie za nas kciuki! Cześć!


niedziela, 16 czerwca 2013

Ekwipunek, czyli co ze sobą zabrać

Jak obiecywaliśmy, tak robimy. Poniżej lista sprzętu, który mamy w planie załadować na rower. Może komuś się kiedyś przydać. Wystarczy zmodyfikować pod siebie i jechać, jechać, jechać...

Opony jakich będziemy używać - Schwalbe Marathon Classic Green Line 26*2.0

Na każdym rowerze znajdzie się licznik, lampka na przód Cateye, lampka na tył.

Dodatkowo powieziemy flagę Polski przyczepioną do pręta z włókna szklanego na bagażniku, a w trakcie przejazdu przez Słowację, Węgry i Rumunię jedno z nas będzie wiozło flagę tego państwa.

Sprzęt bagażowy i do spania:

- sakwy Crosso Expert na tył (Anita i Dawid)
- sakwy Crosso Classic na przód (Dawid)
- wór transportowy Crosso - 50 l (Anita), 60 l (Dawid)
- torby na kierownicę - Kellys 3 l (Dawid), Sport Arsenal wodoszczelna na aparat (Anita)
- namiot Fjord Nansen Sierra III
- maty samopompujące noname :) (Anita i Dawid)
- śpiwór Quechua 14 st. C (Dawid), Hi Mountain jeszcze nie wiadomo jaki :) (Anita)

Sprzęt fotograficzny:
- aparat Canon 600D z obiektywem kitowym 18-55 (niestety narazie nie stać nas na lepszy :D )
- obiektyw Canon 50mm f/1.8 II
- zapasowa bateria
- statyw
- 30 GB kart pamięci
- filtr polaryzacyjny

Odzież (Dawid i Anita):
- polar
- kurtka softshell North Finder
- lekka wiatrówka Kalenji
- koszulka z długim rękawem termoaktywna
- szorty
- legginsy
- 2-3 koszulki rowerowe
- 2-3 spodenki rowerowe
- koszulka bawełniana 2 szt
- majtki - 5 par
- skarpety - 5 par
- buff
- czapka zimowa
- rękawiczki zimowe
- rękawiczki rowerowe
- klapki
- buty adidasy Nike (Anita), Lake MX165 (Dawid)
- sandały
- buty trekkingowe Asolo Fission Lady GTX (Anita), Alpinus Sherpa II (Dawid)
- kask
- okulary polaryzacyjne
- strój kąpielowy / majtki kąpielowe
- ręczniki szybkoschnące 2 szt

Kosmetyki, kremy z filtrem:
- płyn pod prysznic 1 szt na 2 os.
- szampon 1 szt na 2 os.
- pasta do zębów 1 na 2 os.
- szczoteczka do zębów
- antyperspirant
- maszynka do golenia
- krem do golenia (Dawid)
- chusteczki dla dzieci nawilżane
- żel antybakteryjny Carex
- kremy z filtrem SPF 20 i SPF 50

Lekarstwa, apteczka, maści:
- woda utleniona
- jodyna
- plastry opatrunkowe zestaw
- bandaże 5 cm 2 szt
- bandaż elastyczny
- chusta trójkątna
- gaziki 5x5 12 szt
- gaziki nasączone spirytusem
- skalpel
- rękawiczki latex 4 szt
- folia NRC 2 szt
- apap
- ketonal żel maść przeciwbólowa
- ketonal w tabletkach
- węgiel aktywny
- furaginum
- laremid
- anesteloc na żołądek
- zyrtec
- witaminy olimp/geriavit 30 szt
- magnez (chyba weźmiemy chela-mag z Olimpu)
- maść Ben-gay czerwona
- maść Arcalen
- elektrolity do picia

Sprzęt serwisowy do roweru i części zapasowe:
- podstawowym elementem ratującym z niejednej opresji są opaski zaciskowe; uratowały mój połamany bagażnik nad morzem i właśnie od nich należy zacząć kompletowanie (DUŻO!!!!)
- klucze płaskie komplet
- klucze do konusów
- klucze imbusowe komplet
- klucz do kasety
- klucz do szprych
- skuwacz do łańcucha
- pilnik
- pompka z manometrem
- smar do łańcucha
- śrubki maszynowe z nakretkami i podkładkami
- łyżki do opon
- WD 40
- spinki do łańcucha 3 szt
- łatki 10 szt, klej, tarka
- kombinierki
- dętki 3 szt
- śrubokręt płaski i krzyżak
- linki - 1 do hamulca, 1 do przerzutki
- klocki hamulcowe
- nyple 8 szt
- szprychy 8 szt

Kuchnia polowa :D :
- kuchenka gazowa na kartusze (czarna z allegro na kartusze 220g); wybrałem ją głównie za względu na cenę kartuszy i stabilność, niestety jej minusem jest to, że zajmuje dosyć dużo miejsca; sprawdzona nad morzem w deszczu przez 2 tygodnie (nie udało się jej nawalić)
- menażka harcerska aluminiowa (duży garnek, mały garnek, wieko)
- patelnia mała Tefal
- deska do krojenia lekka, mała, plastikowa
- termos 1 l Quechua
- 2 kubki metalowe 0,5 l
- 2 komplety sztućców
- scyzoryk Victroinox
- herbata zwykła i owocowa
- sól w opakowaniu po witaminach
- pieprz, bazylia, oregano, curry, przyprawa 5 smaków w woreczkach strunowych
- cukier w plastikowym słoiczku
- olej 250 ml

Pozostałe (środki do prania, mapy, płyny akcesoria drobne):
- kije trekkingowe
- czołówka
- mapy tylko tych rejonów, które są nam potrzebne
- słownik polsko - rumuński
- przewodnik po Rumunii Bezdroży
- miska materiałowa rozkładana do prania i przenoszenia wody
- prysznic turystyczny
- biodegradowalny żel do prania
- płyn do naczyń
- EKUZ - Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego
- sznur do prania 5 m
- sznurki do przywiązywania mokrych ubrań do sakw (daje rade - sprawdzone :) )
- OFF na komary
- plecak Quechua
- chusteczki 5 opak.
- papier toaletowy 2 rolki
- notatniki 2 szt
- długopis 3 szt
- zapalniczka 2 szt
- zapałki 2 opak
- gaz pieprzowy (to na misiaki w górach, chociaż wtedy tylko pozostaje się modlić :)
- gra UNO (uznaliśmy, że bez niej nie jedziemy - uratowała nasze mózgi przed stagnacją podczas deszczowych dni w namiocie nad morzem :)
- klasyczne karty do gry
- worki na śmieci 3 szt
- jednorazówki kilka sztuk
- stopery 2 komplety
- kompas
- gwizdki 2 szt


Poza tym bierzemy bardzo dużo chęci, zapału i dobrego nastawienia do ludzi, którzy, miejmy nadzieję, pomogą nam w osiągnięciu celu, który sobie założyliśmy.

Do wyjazdu zostało 11 dni czyli 248 godzin lub 14880 minut, bądź też 892800 sekund, które odliczamy niecierpliwie.  Każde z nas ma po 2 egzaminy, które nawet jeśli zostaną nam na wrzesień, nie zepsują nam niecodziennej przygody, którą niewątpliwie może stać się nasz wyjazd!


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Mamy opracowaną trasę!

Anita zajęła się planowaniem trasy naszej wyprawy. Pierwotnie planowaliśmy przejechać przez Słowację, Węgry i Rumunię, aż do Morza Czarnego. Po licznych rozmowach doszliśmy do wspólnego wniosku, aby połączyć nasze dwie fascynacje, czyli rower i góry, co poskutkowało tym, że pod koniec naszej wyprawy ze schroniska na trasie Transfogaraskiej - Balea Lac, spróbujemy zdobyć dwa najwyższe szczyty Rumunii czyli Negoiu oraz Moldoveanu. Szczegółowy opis poniżej.




Plan trasy:
  1. 26.06.2013r. Wyjazd z Łazisk w stronę Oświęcimia i Wadowic.
  2. W kolejnych 5-6 dniach przejazd przez Słowację oraz Węgry (Bukowina Tatrzańska - Krompachy - Kosice - Satoraljaulhely - Fehergyarmat)
  3. Po przekroczeniu granicy węgiersko-rumuńskiej będziemy kierować się na Satu Mare.
  4. W regionie Maramures zwiedzimy szeregu monastyrów wpisanych na listę UNESCO (Barsana, Budesti, Desesti, Ieud, Poiemite Izei).
  5. Następnie przejedziemy z regionu Maramures do regionu Bukovina przez przełęcz Prislop.
  6. W regionie Bukovina odwiedzimy 4 z 8 unikatowych malowanych cerkwi prawosławnych, także wpisanych na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO (Humor, Voromet, Suczawa 2x) .
  7. Z regionu Bukowina pojedziemy w stronę Transylwanii przez przełęcz Bicaz (drugi najgłębszy wąwóz w Europie - ściany dochodzą do 400 metrów).
  8. Przejazd przez krainę Transylwanii z odwiedzinami sławnego Braszowa.
  9. Dwudniowe przejście granią pasma Piatra Craiului z najwyższym szczytem Varful La Om - 2238 m.n.p.m.
  10. Po tym etapie nastąpi kulminacyjny punkt wyprawy czyli podjazd pod drugą pod względem wysokości drogę w Rumunii (Transfogarasan - 2034 m.n.p.m.).
  11. Ze schroniska Balea Lac zdobędziemy dwa najwyższe szczyty w Rumunii - Moldoveanu i Negoiu.
  12. Po zjeździe z Szosy Transfogaraskiej będziemy kierować się na najwyższą drogę w Rumunii - TransAlpinę - 2143 m.n.p.m.
  13. Dwa ostatnie dni przeznaczymy na dojazd do drugiego pod względem wielkości miasta Rumunii Cluj-Napoca, w którym wsiądziemy w pociąg do Katowic z przesiadką w Budapeszcie.
  14. Planowany powrót do Łazisk 22/23.07.2013r.


W najbliższych dniach zamieścimy opis naszych przygotowań oraz zabierany ekwipunek.



sobota, 8 czerwca 2013

Witamy na naszym blogu!

Witamy!

Jest to nasz pierwszy post na nowo założonym blogu. Postaramy się na nim opisywać nasze wyprawy rowerowe (o których będzie w kolejnych postach), oraz zamieszczać wpisy o turystyce górskiej, czyli naszych wielkich pasjach.
Już wkrótce będziemy zamieszczać posty o wyprawie rowerowej "Karpaty 2013 3xW - Wzdłuż, Wszerz, Wzwyż", w trakcie której odkryjemy, czy naprawdę tak trudno porozumieć się z Węgrami? Czy drewniane cerkwie Marmaroszu są naprawdę piękne? Jaki jest najgłębszy wąwóz w Rumunii? Czy hrabia Dracula naprawdę był wampirem? Oraz czy trudno wjechać na rowerze z poziomu ~600 m.n.p.m do poziomu 2034 m.n.p.m na odcinku zaledwie 15 kilometrów? Oraz czy trudno przetransportować się z rowerami pociągiem z Rumunii do Katowic? To wszystko w najbliższym czasie, bo do wyjazdu zostało już niewiele - 26.06.2013r.

Pozdrawiamy
Dawid i Anita ;)